Mężczyzna na koniec swojego przesłuchania rozpłakał się. WIĘCEJ: Afera banku w Grębowie. Marian R.: przywieźli mi wnioski na milionowe kredyty; Mówię jako pracownik, a nie jak syn. 22 listopada sąd kontynuował przesłuchania.
Pokaz filmu „Chce się żyć” w Jaśle [ZDJĘCIA] Młodzieżowy Dom Kultury w Jaśle zorganizował seans pełnometrażowej fabuły Macieja Pieprzycy pt. „Chce się żyć”. Na seans tłumnie stawiła się młodzież, ale... 9 kwietnia 2014, 12:36 Michał Szpak w Jaśle. Pomagał bratu w przeprowadzce do nowego domu i świętował urodziny siostry Ewy [ZDJĘCIA] Michał Szpak odwiedził rodzinne Jasło. Na Instastory wstawiał zdjęcia i filmiki, na których można było go zobaczyć w towarzystwie taty Andrzeja, młodszej... 1 czerwca 2022, 20:38 Malował dla sułtana Borneo. Artysta malarz z Jasła ma zlecenia z całego świata. Jego prace są zachwycające [ZDJĘCIA] Jest bardzo skromny, nieco zamknięty w sobie, jak to zwykle z artystami bywa. Ożywia się, gdy zaczyna opowiadać o swoich pracach i miejscach na świecie, które... 15 czerwca 2020, 7:58 Park miniatur w Ropie. Kościoły, cerkwie, wozownie, spichlerze w skali 1:25. Warto tam pojechać, bo to może być ostatnia okazja [ZDJĘCIA] Miniatury kilkunastu kościołów, cerkwi i obiektów architektury świeckiej spichlerza, wiatraka turbinowego z Beskidu Niskiego i pogranicza... 22 maja 2020, 16:57 Orszak Trzech Króli 2019 na Podkarpaciu [MIASTA I GODZINY] Orszaki Trzech Króli odbędą się pod hasłem „Odnowi oblicze ziemi”. Wyruszy on już w niedzielę 6 stycznia w wielu miastach na Podkarpaciu. Zobaczcie kiedy ruszy... 4 stycznia 2019, 15:05 Na Podkarpaciu powstanie film o Ignacym Łukasiewiczu [WIDEO] Na ekranach kin oglądać można film o niezwykłej kobiecie Marii Curie-Skłodowskiej, a już w tym roku na Podkarpaciu rozpoczną się zdjęcia do filmowej opowieści o... 9 marca 2017, 9:05 Policjanci zlikwidowali nielegalną plantację konopi [ZDJĘCIA] Pięć zarzutów usłyszał 39-letni mieszkaniec gminy Skołyszyn. Policjanci zabezpieczyli w jego domu kilkadziesiąt sztuk amunicji, proch strzelniczy oraz... 17 października 2014, 9:42 Policjanci z Jasła zaleźli nielegalną uprawę konopi indyjskich [ZDJĘCIA] Policjanci z Jasła zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy zajmowali się uprawą konopi indyjskich. Mundurowi zlikwidowali poletko, na którym rosło ponad 20 krzaków... 9 października 2014, 10:43 W Jaśle znaleziono ciało 62-letniego mężczyzny Za jednym ze sklepów w Jaśle znaleziono ciało 62-letniego mężczyzny. Wstępnie wykluczono, aby do jego śmierci przyczyniły się inne osoby. Decyzją prokuratora... 24 września 2014, 18:48 Policjanci złapali złodzieja okradającego samochody [ZDJĘCIA] Policjanci z Jasła zatrzymali 30-letniego mężczyznę, który uszkadzał i okradał samochody. Ma on na swoim koncie ponad trzydzieści pojazdów. Złodziej kradł... 5 września 2014, 9:46 Zaginęła Halina Gorczyca [ZDJĘCIE] Halina Gorczyca, to 52-letnia mieszkanka Jasła, która ostatni raz była widziana w pobliżu swojego miejsca zamieszkania, tj. Jasło ul. 17 Stycznia, we wtorek 5... 28 sierpnia 2014, 17:18 Policjantka z Jasła Joanna Garbacik laureatem ogólnopolskiego konkursu Młodszy aspirant Joanna Garbacik z Jasła została laureatem ogólnopolskiego konkursu "Policjant, który mi pomógł". Znalazła się ona wśród pięciu finalistów,... 10 lipca 2014, 9:55 Usuwanie skutków nawałnicy w Jaśle [ZDJĘCIA] Przez Jasło przeszła nawałnica, która spowodowała liczne szkody. W wielu miejscach powalone zostały drzewa, konary i gałęzie, które stwarzały zagrożenie dla... 10 lipca 2014, 8:11 Utrudnienia na Podkarpaciu w związku z wyścigiem "Solidarności" Kolarze biorący udział w Międzynarodowym Wyścigu Kolarskim "Solidarności" i Olimpijczyków pojawią się na Podkarpaciu, 4 lipca. Policjanci będą zabezpieczać... 3 lipca 2014, 8:38 Festiwal Nauki w Jaśle [ZDJĘCIA] Zakończył się Festiwal Nauki w Jaśle. Organizator, czyli Jasielski Dom Kultury przygotował wiele atrakcji, które przyciągnęły tłumy zainteresowanych. 18 czerwca 2014, 18:00 Zawodniczki ASW-JUDO JASŁO medalistkami Pucharu Europy Rewelacyjnie zaprezentowały się już po raz kolejny w tym sezonie nasze zawodniczki ASW-JUDO JASŁO, tym razem wzięły udział w Pucharze Europy rozgrywanym w... 16 czerwca 2014, 17:42 Munduriada 2014 w Jasle W Jaśle odbyła się Munduriada 2014. Na terenie obiektów MOSiR wzięli udział przedstawiciele Straży Miejskiej, Komendy Powiatowej Policji, Państwowej Straży... 16 czerwca 2014, 10:56 Andrzej Czernecki Burmistrzem Roku 2014 w rankingu miesięcznika Forbes Andrzej Czernecki, burmistrz Jasła został laureatem konkursu "Lider Lokalnej Społeczności 2014" w kategorii Burmistrz Roku. 13 czerwca 2014, 18:06 Ogólnopolski Tydzień Czytania Dzieciom w Jaśle W Jaśle został zorganizowany Ogólnopolski Tydzień Czytania Dzieciom. Akcja ta organizowana jest przez Fundację „ABCXXI Cała Polska czyta dzieciom” 12 czerwca 2014, 18:11 Wystawa "Nazevanie – druk cyfrowy" [ZDJĘCIA] W holu Jasielskiego Domu Kultury do końca czerwca br. jest dostępna wystawa "Nazevanie – druk cyfrowy". 11 czerwca 2014, 10:19 Uroczyste zakończenie roku na Jasielskim Uniwersytecie Dziecięcym [ZDJĘCIA] Ponad setka najmłodszych studentów, wykładowcy i zaproszeni goście, spotkali się na uroczystym zakończeniu kolejnego roku nauki na Jasielskim Uniwersytecie... 11 czerwca 2014, 9:05 Mistrzostwa Jasła w pływaniu [ZDJĘCIA] Na Krytej Pływalni MOSiR w Jaśle zorganizowano Mistrzostwa Jasła w pływaniu. Organizatorem zawodów był MOSiR w Jaśle wraz z Klubem Sportowy SPEED Jasło przy... 5 czerwca 2014, 19:56
Tutaj samouczki krok po kroku nauczą Cię, jak naprawić pendrive, który nie wyświetla się na moim komputerze w systemie Windows 11/10/8/7. Spróbuj naprawić pendrive USB, dysk flash, zewnętrzny dysk twardy lub inne zewnętrzne urządzenia USB, gdy zostały wykryte, ale nie wyświetlają się na moim komputerze.
Karolina Plachimowicz z "Projekt Lady" znalazła się w trudnej sytuacji finansowej. Była podopieczna Małgorzaty Rozenek rozstała się z partnerem i nie ma za co utrzymać siebie i córki. Zamieściła w sieci dramatyczny apel. Karolina Plachimowicz była uczestniczką drugiej edycji "Projektu Lady" w TVN. W programie przedstawiła się jako samotna matka mieszkająca w Holandii, zawodowo zajmująca się doczepianiem włosów. Pod okiem Małgorzaty Rozenek i mentorek Karolina przeszła wyraźną metamorfozę. Po programie wróciła jednak do starych ramach "pracy nad sobą" Plachimowicz zoperowała nos i poddała się kilku innym operacjom plastycznym, których efekty z lubością prezentowała na swoim Instagramie. Była uczestniczka "Projekt Lady" pisała przy tym, że zmagała się z depresją, przez co ma problemy ze znalezieniem stałej pracy. Trudna sytuacja finansowa zmusiła ją do oddania córki pod opiekę byłego partnera. Wyjazd za granicę miał jej pomóc stanąć na nogi, ale niestety nie poprawił znacząco jej sytuacji finansowej. Zwyciężczyni "Projekt Lady" jak Godlewska? Nagrała własną wersję kolędy. "Profanacja!" [WIDEO]Projekt Lady: Karolina Plachimowicz prosi o pomoc finansową Karolina Plachimowicz po dziewięciu miesiącach rozstała się ze swoim partnerem i znalazła się praktycznie bez środków do życia. Postanowiła więc poprosić internautów o wsparcie. Jest mi wstyd przed wami, ale nie mam wyboru. Jeśli ktoś chce się dołożyć frajerce bez honoru do rachunków i życia, to proszę bardzo. Wstyd jak cholera, upadłam już bardzo nisko - pisze szczerze na Instastories była gwiazda "Projekt Lady".W kolejnej relacji Karolina szerzej nakreśliła swoją sytuację osobistą. To trudny dla mnie czas. Już od narodzin małej los rzuca mi kłody pod nogi. Złe wybory, zaufanie nieodpowiednim osobom, samotność, stres, depresja, nerwica. (...) Czuję się w środku jak mała Karolina potrzebująca więcej uwagi niż inne Karolinki. Mimo wszystko jestem dobrą osobą z sercem na dłoni. Ale ludzie już tak mnie zdeptali, że z Karoliny z "Projektu Lady" nie zostało nic. Nie mam pretensji do świata, nikomu nie zazdroszczę ani źle nie życzę, chcę tylko raz w życiu wstać i nie martwić się o nic, czuć się dobrze - wyznaje Plachimowicz. Jak twierdzi, dopiero teraz uświadomiła sobie, że nie należy zaczynać miłości od łóżka. Zaczyna się na ustach, a kończy z ręką w d*pie, na lodzie i bez papieru - lubią kleić się tam, gdzie wyczuwają słabość. Jak ktoś jest samotny i ma problemy, to jest łatwy do urobienia. Pan M. nie wykorzystał mnie w żaden sposób, oprócz tego, że oszukał mnie z uczuciami - pisze o swoim byłym partnerze Karolina. W głowie mam czarną dziurę i zero perspektyw. Chciałabym zapaść się pod ziemię, zniknąć i obudzić się, jak już będzie po wszystkim. (...) Tylko Bóg wie, co mi zapisał w kartach, ale szczerze mówiąc, już mam dość męczenia się z tym całym światem i ludźmi. Zmęczyło mnie życie okropnie, a męczenia nie ma końca - uczestniczka "Projekt Lady" stwierdziła, że partner odszedł, ponieważ miał dosyć utrzymywania jej i dziecka. I on pisze, że popadł w nałóg przeze mnie, teraz chciał pójść na odwyk, a został zostawiony przez babę - dodaje Plachimowicz. Wyznania byłej podopiecznej Małgorzaty Rozenek wywołały mieszane uczucia wśród internautów. Część zasugerowała 28-latce, by skorzystała z pomocy terapeuty. Myślicie, że kiedyś się na to zdecyduje? Projekt Lady: Mentorka Irena pijana na planie? „Musiała z pół litra albo więcej” [WIDEO] Kolejny krok polega na wyczyszczeniu syfonu oraz węża i założeniu zacisku. Jeżeli pralka nadal nie odwirowuje, sprawcą może okazać się pompa wody. Zablokowana pompa oraz zanieczyszczony filtr, bardzo często odpowiadają za to, że urządzenie nie wypompowuje wody. Sprawdź także, co zrobić, gdy pralka nie pobiera wody.
Ałbena Grabowska Lot nisko nad ziemią Wyd. Zwierciadło 2014 336 stron Literaturę można klasyfikować według kryteriów rozmaitych. Dzielić na pełną głębokich myśli i płytką niczym kałuża przypadkiem wylanej herbaty. Klasykę i współczesną. Wojenną i miłosną. Wydaną pięknie i niechlujnie. W oprawach błękitnych, okładkach czerwonych, obwolutach wielobarwnych. Pisanych frazą przyciężką lub z motylą lekkością. Taką, którą można czytać w drodze do pracy i tę, która nie nadaje się do zgłębiania w komunikacji miejskiej. Ani podmiejskiej. Dalekobieżnej też. Chyba, że sięgnąć po nią w czasie dalekomorskiego rejsu, kiedy intymność luksusowej, jednoosobowej kajuty pozwala zatracić się w lekturze bez reszty i chlipać w poduszkę bez konieczności tłumaczenia się, że to nie nas spotkał dramat, a Weronikę Przybyszewską. Że to jej mąż zginął tak bez sensu, że to jej dziecko nigdy nie zostało poczęte. I że to ona, ślizgając się nisko nad ziemią, starała się nie wyjść ponad zakodowaną jej przez ojca przeciętność. Odkąd pamiętam, ojciec powtarzał mi, żebym się niczym nie wyróżniała. Najlepsi ludzie, wygłaszał tyrady do znudzenia, to tacy, których nie zauważamy. Rodzą się, żyją, umierają, a my o tym nawet nie wiemy[1]. Bezbarwna i podporządkowana w dzieciństwie ojcowskim zamysłom, wyrastała na wtapiającą się w tło nastolatkę. Przeciętną, do bólu, szarą w najbardziej myszowaty sposób. Co prawda wiedziała czego chce (pracować w przedszkolu) i czego nie chce (pracować na kolei), ale nie bardzo miała pomysł na to, jak ową wiedzę przekazać ojcu. Nie byłam ani trochę samodzielna. Nie stać mnie było na to, żeby trzasnąć drzwiami i odejść do własnego życia. Kontynuowałam więc swój domowy lot nisko nad ziemią i niewykryta przez radary ojca leciałam ku własnej przyszłości, wyobrażając sobie, że będzie świetlana[2]. Nie będzie. Młodzieńcza miłość okazała się za słaba, by przyszła przedszkolanka i oceanograf in spe mogli wspólnie planować przyszłość. Nie przeszkodziło to Weronice w realizacji własnych planów. Ojciec jakoś przebolał zaskakujący opór córki przed włożeniem kolejarskiej czapki. Jej marzenie się urzeczywistniło i w otoczeniu gromadki uwielbiających ją dzieciaków spełniała się jako ich opiekunka. Później pojawił się Sławek. Ot, zwykły facet, ale od razu wpadł Werze w oko. Jej rodzicom nieco mniej, zwłaszcza, gdy okazało się, że nieco nad ową przeciętność wyrasta i wcale nie zamierza być potulnym zięciem. Ale to przecież mało ważne, bo przecież Weronika jest szczęśliwa. Wymarzona praca, wymarzony dom, jeszcze tylko wymarzone potomstwo i będzie prawie jak w bajce. No właśnie, dzieci. Te jakoś nie chcą się na świecie pojawić. Mimo wielu prób, leczenia, nieustającej nadziei. mieszkania nie wypełnia dziecięce gaworzenie, ścian nie brudzą maleńkie rączki, małe stópki nie przemierzają pokoi i korytarza. Co ze mnie za kobieta, skoro nie umiem począć dziecka, po co mi piersi, skoro nie wypełnią się mlekiem, po co brzuch, skoro zawsze będzie pusty?[3] Później, jakby smutku było mało, Weronika zostaje sama w czterech ścianach. Jeżeli można mówić o śmierci głupiej, bezsensownej, niezawinionej i nie w porę, to tak właśnie umiera Sławek. Najbardziej bolą tematy bliskie. Najmocniej poruszają dramaty zwyczajne. Takie, od których trzęsie się ziemia twoja i twoich bliskich, ale świat się nie zatrzymuje, słońce nie gaśnie, a ziemia nie przestaje wydawać plonów, choć każdy radośnie kwitnący kwiat wydaje się być nie na miejscu. Taki dramat przeżywa Weronika, otępiała, obojętna, izolująca się od innych. Nawet do przedszkolaków straciła serce. Właściwie tylko jedno trzyma ją w pozornym pionie: lokatorzy, zmieniający się jak w kalejdoskopie, którzy zasiedlają wynajmowane przez nią mieszkanie. Znajomości, zawierane w ten sposób, nadają jej życiu nowy sens. Ałbena Grabowska Kraków, 2013 Lot nisko nad ziemią Ałbeny Grabowskiej to historia "przed" i "po", "zanim" i "następnie". Dotyczy to nie tylko życia bohaterki, ale i samej książki. Jej pierwsza część, ta przed wypadkiem i chwilę po nim, gdy los Sławka nie jest jeszcze przesądzony i nieco później, gdy świat się wali, a Wera rozsypuje na miliony krwawiących kawałków, pełna jest przytłaczających emocji. Szczęścia nie ma lub jest jest to pozorne, to znów wybrakowane. Żal Weroniki jest mocno wyczuwalny, rozpacz udziela się bardzo silnie. To jest właśnie ten fragment historii, który kompletnie nie nadaje się do czytania wśród ludzi. Przetrawić go należy w samotności, pozwolić sobie na chwile zadumy, może nawet kilka łez. Trywialna myśl o niesprawiedliwości, o nierównym rozdziale nieszczęść nie chce wówczas odejść. Smutno się robi, tak po prostu. W dalszej części powieści, z jednej strony trudno Weronice nie współczuć, z drugiej - bohaterka staje się nieco irytująca. No dobra, bardziej niż nieco. Nie mnie oceniać to, jak ludzie radzą sobie z traumą, nie mnie opiniować ich zachowania, ale wielokrotnie miałam ochotę nią potrząsnąć. Pewnych rzeczy się po prostu nie robi, niektórych działań nie da się tak po prostu usprawiedliwić. Ponadto ta część historii "po" wydawała mi się nico zbyt długa. Kolejne znajomości opierają się na podobnym schemacie i tych samych potrzebach. W przeciwieństwie do innej książki autorki - Coraz mniej olśnień, w przypadku Lotu nisko nad ziemią, łatwo przewidzieć finał. Na szczęście to nie kryminał, więc nie psuje to odbioru powieści. Książka Ałbeny Grabowskiej to opowieść o dramacie, który zmienia wszystko, o tragedii, która nie pozwala normalnie funkcjonować. Tu pustka po nienarodzonym dziecku i straconym mężu, ulatniający się zapach z męskich koszul, łóżko małżeńskie w którym nie da się spać, życie nagle pozbawione sensu. Bohaterka powieści, wtłoczona w przeciętność, nienauczona zaradności, niewyposażona przez rodziców w umiejętność przetrwania w trudnych warunkach, nie potrafi stanąć na nogi. Zaprzeczenie, gniew, targowanie się, depresja, akceptacja - Weronika nie potrafi dotrzeć do ostatniego etapu radzenia sobie z ciężarem, który spadł na jej barki. Znajduje jednak powód, by żyć, sposób na wypełnienie pustych dni, grafików, odsunięcie przykrych myśli. Lot nisko nad ziemią zaczyna się mocno, ściskając za serce i powodując jego ból. Nieco dalej, bywa irytująco za sprawą poczynań bohaterki i nieco monotonnie, ze względu na podobny schemat przebiegu kolejnych znajomości Wery. Nie udało się ustrzec od pewnych błędów: wyjeżdżania schodami w szpitalu (w ruchome trudno mi wierzyć) czy Zuzi, która sto stron dalej staje się Moniką. Nie zmienia to jednak faktu, że co się wzruszyłam to moje, co sobie przemyślałam też. Książki tej autorki po prostu dobrze się czyta. Ta napisana jest lekko, choć tematyka tej lekkości nie zawiera. Ałbena Grabowska dotyka tematów trudnych i bolesnych. W jej powieści Lot nisko nad ziemią próżno szukać optymizmu. To opowieść o samotności, stracie, braku wsparcia i nieumiejętności stawianiu czoła problemom. Wydawałoby się, że lecąc tuż nad ziemią, trudno upaść boleśnie. Mam jednak wrażenie, że to taki lot, podczas którego zawadza się o tak wiele przeszkód, że traci się przy tym ochronny pancerz. I trudno nagle wznieść się wyżej, by spojrzeć na wszystko z nowej, szerszej perspektywy. Rafał Blechacz - Chopin Sonata N°3 - Mov 4°, Presto, non tanto. *** Książkę polecam wrażliwcom, ale nie nadwrażliwcom poszukującym wzruszeń ciekawym jak bohaterka poradziła sobie ze stratą *** [1] Ałbena Grabowska, Lot nisko nad ziemią, Wyd. Zwierciadło, 2014, s. 5. [2] Tamże, s. 13. [3] Tamże, s. 57-58. *** Jeżeli macie ochotę na lekturę Lotu nisko nad ziemię, zachęcam do zapisania się na listę TUTAJ i przeczytania jej w ramach Obiegu Zamkniętego.
Chce MI SIE, Nisko. Zaktualizowany Kwiecień 27, 2023 . Szczegóły kontaktu +48 693 396 281 . ul. Tysiąclecia 14, Dowiedz się więcej na Cylex Polska . Opinie
Nagranie z niedzieli nad jeziorem w miejscowości Charzykowy, typ ma 46 lat, a zachowuje się jak nabuzowany nastolatek, który ma burdel w głowie i cały świat jest jego wrogiem. Jak do tego doszło nie wiem, ale się domyślam xD Na końcu na szczęście policja wykonała swoje zadanie. #bekazpodludzi #narkotykizawszespoko #gymcel #patologia #policja pokaż całość
Mam problem, albowiem gra The Sims 4 nie chce się uruchomić. Po kliknięcu na ikonę TS4 i zalogowaniu do origin nie uruchamia się w ogóle. Mogę klikać wiele razy, tylko chwilowo pokazuje pulpit a nastęnie znów wraca do origina. Wszystko mam zainstalowane do najnowszej wersji, posiadam również modyfik
Nie został dodany... Obecne wybrane sortowanie:Ostatnio dodane 1 osoba lubi to zdjęcie Dodał: jaga51 Dodano: 2021-04-25 21:19:42 Oglądany: 409 Komentowano: 2 Oceniano: 0 Aktualna ocena: Użytkownik wyłączył możliwość głosowania na zdjęcia w swoich galeriach 2 komentarzy Dodał: bella 2021-04-25 21:29 ...***Łał,zapowiada się pięknym ukłonem...!!!Ciepłego wieczoru Jadziu Dodał: panka - Moderator 2021-04-25 22:21 Ja bym powiedziała, że coś narozrabiał i nie chce w oczy patrzeć :))) Dodał: jaga51 2021-04-26 16:34 To nie on narozrabiał, to ta niezrównoważona wiosna. Pod jej ciężarem się ugina! Dodaj swój komentarz Moje rozstępy pojawiły się jakoś w gimnazjum i nie wiedzieć czemu - zawsze je lubiłam. Poza tym ładnie komponują się z pieprzykiem. PS Zapewniam Was, że co druga modelka (i nierzadko model), którą obserwujecie na Instagramie, również taką ozdobę posiada. - Włosy na nogach - Których nie chce mi się golić już dłuższy czas. W ramach pobudki na bazie namiotowej w Regietowie usłyszałem aktualną temperaturę: - Jest dziewięć stopni - męski głos poinformował całą okolicę. Cóż, tegoroczny sierpień często nie rozpieszczał pogodą, choć połowa miesiąca to był jeszcze okres w miarę stabilnej i życzliwej aury. Niekoniecznie jednak ciepłej. Planowałem wczesne zebranie się, ale ponieważ byłem jednym z ostatnich biesiadników przy ognisku, to godzina pakowana przesunęła się. Ostatecznie zarzuciłem na siebie plecak około dziewiątej trzydzieści, więc tragedii nie ma. Słońce na niebie zaczyna przygrzewać. Wybieram się dziś do kolejnej bazy namiotowej, ale nie Głównym Szlakiem Beskidzkim, lecz słowacką stroną. Mam zamiar zobaczyć tamtejsze cerkwie w dwóch wioskach nadal zamieszkałych przez Rusinów, a także posiadam głęboką nadzieję, że uda mi się coś zjeść albo napić . Z bazy drepczę w górę, na południe. Zupełnie niepotrzebnie wylano tu asfalt - co prawda wyżej stoi kilka domów, ale skoro chcieli mieszkać w "dziczy", to powinni tłuc się szutrem, a dobra droga tylko zachęca "turystów" samochodowych. Idzie się przyjemnie - mijam stare krzyże, czasem jakieś bagienko. Gdzieś obok drogi znajduje się cerkwisko, które - podobnie jak pięć lat temu - przegapiłem. Jest także odbicie na cmentarz wojenny na zboczach Jaworzynki, ale to trochę za daleko na szybki spacer. Powoli nabieram wysokości, ale w końcu jestem na terenie dawnego Regietowa Wyżnego (Выжній Регетів), zatem nazwa zobowiązuje. W przeszłości był ludniejszy od Niżnego - przed ostatnią wojną mieszkało w nim prawie pół tysiąca ludzi, niemal sami Rusini, grekokatolicy i prawosławni. Cerkwi - jak już pisałem - już tu nie ma, brak też domów dawnych mieszkańców, a jedną z nielicznych pamiątek stanowi cmentarz wraz z czasownią. Czasownia powstała w XIX wieku - podobno wykorzystano prezbiterium wcześniejszej świątyni (choć w tej kwestii nie ma pewności). Długo służyła jako kaplica cmentarna. Nie wiem czy po schizmie tylawskiej należała nadal do unitów, czy może przejęli ją prawosławni - takich informacji nigdzie nie znalazłem (zakładam pierwszą opcję). Wiadomo natomiast, że po wywózkach Łemków zaczęła niszczeć, a bogobojni polscy górale używali jej jako owczarni. Już w obecnym tysiącleciu rozebrano ją i zrekonstruowano z nowych elementów (na zdjęciach widać, że troszkę się różni od oryginału) i obecnie jest w gestii kościoła prawosławnego. Przy cmentarzu mija mnie zjeżdżająca w dół grupa rowerzystów, a chwilę potem samochód terenowy cisnący się do góry, obklejony reklamami imprez objazdowych dla turystów. W tym momencie kończy się asfalt. Na samym środku dawnego Regietowa, tam gdzie do szlaku pieszego dochodzi szlak rowerowy z Blechnarki, kilkanaście lat temu wzniesiono symboliczną drewnianą dzwonnicę upamiętniającą zniszczoną wieś. Obok niej stały ławki, to było cudne, spokojne miejsce z widokami na okolicę. Pamiętam, że w 2016 roku zatrzymałem się tu i długo chłonąłem chwile. A dziś?! Ktoś wymyślił sobie, aby akurat tu wybudować chałupę! Przestrzeni dookoła od @#$%, ale trzeba postawić swoje cztery ściany właśnie tutaj! Ławki wypieprzono, tablica z dwujęzyczną nazwą i łemkowską flagą znalazła się za płotem, do dzwonnicy ledwo można dojść i została całkowicie stłamszona przez kwadratowy klocek! Nie pamiętam jak długo przeklinałem i jakich nieszczęść życzyłem przyszłemu domatorowi. Może jakiś grom z jasnego nieba? Tak zepsuć przestrzeń na odludziu to duża sztuka! Chciałem przy dzwonnicy zrobić przerwę śniadaniową, ale w tej sytuacji wściekły idę dalej. Wracająca z góry terenówka wzbijająca tumany kurzu dodatkowo podnosi mi ciśnienie. Kurna, tu powinien być zakaz ruchu! Babce za kierownicą składam jak najszczersze życzenia kopa w dupę i moje złe pragnienia częściowo od razu się spełniają, bo staje i wychodzi, łazi dookoła wozu. Ewidentnie coś zgubiła i to chyba coś ważnego. Jest drobna satysfakcja. Postój robię kawałek za dzwonnicą, przy stercie bel drewna. Zjadam śniadanie i pozuję z kupioną na początku tego lata nową górnośląską faną - to jej debiut w górach . Do granicy coraz bliżej. Końcowy odcinek na odkrytym terenie to widoki na Rotundę, Dział i Jaworzynę Konieczniańską. Ostatni ślad po wiosce, która ciągnęła się kiedyś aż pod las. Na przełęcz Regietowską (sedlo Regetovská voda) docieram po niecałej półtorej godzinie od opuszczenia bazy. Na granicy oczywiście bagno takie, że buty można zostawić! Jestem całkowicie przekonany, że to któryś z rządów albo i oba specjalnie leją wodę aby zniechęcić turystów! Przecież niemożliwe, aby zawsze na szlaku granicznym występowało błoto! Słupki graniczne jeszcze z czasów Państwa Słowackiego księdza Tiso. Początkowo nie umiem odnaleźć słowackiego szlaku - okazuje się, iż zaczyna się on kilkadziesiąt metrów dalej od polskich tablic. U Słowaków czekają na mnie dwie niespodzianki: pierwsza to wiata z koszem i kominkiem... Druga: żółty szlak (kiedyś prawdopodobnie miał kolor zielony) został kompletnie rozorany przez sprzęt drwali! Ścieżka tak naprawdę nie istnieje, musieli się mocno starać, aby dokonać takich zniszczeń. Pierwsze kilkaset metrów to ciągłe przeskakiwanie z jednego mniej mokrego miejsca w inne, dopiero potem można iść w miarę normalnie, gdy słońce wysuszyło błoto. Na polanie spotykam czerwony samochodzik stojący w cieniu z słuchającym radia facetem w środku. Możliwe, że to robotnik stawiący w pobliżu dom letniskowy. Spoglądam w niebo: przede mną nieustannie słońce, ale z tyłu czai się już wielka chmura, która wkrótce zakryje wszystko. Mijam coraz więcej weekendowych chałup, cywilizacja wspina się coraz wyżej. Wkrótce pojawia się asfalt i regularne zabudowania Regetovki (Реґетівка). Już sama nazwa wskazuje, że w przeszłości wiele łączyło ją z Regietowem po drugiej stronie przełęczy, zapewne wiele rodzin miało krewnych i tu i tam, odwiedzali się podczas świąt i zakupów. Zresztą początkowo zwała się Uengersky Regetow, więc tylko przymiotnik odróżniał ją od małopolskiej miejscowości. Wioska jest mało ludna, na stałe zamieszkuje ją nie więcej niż 50 osób. To i tak wzrost w porównaniu ze spisami powszechnymi z 2001 i 2011, które notowały odpowiednio 14 i 28 obywateli. Co ciekawe - w tym pierwszym najwięcej było Rusinów, potem Słowacy i jeden zagubiony Czech, a w tym drugim Słowacy stali się już grupą dominującą. To zapewne efekt przyjazdu ludzi z miast, którzy pobudowali tu swoje nowe domy - odwrotnie niż kiedyś, gdy mieszkańcy gór migrowali do większych ośrodków i na Węgry. Z tego powodu "małości" Regetovki nie widać, gdyż budynków, w tym odpicowanych, widzę przy drodze sporo. I tylko urząd gminy z tablicą dziękującą wyzwolicielce Armii Czerwonej przypomina, iż to jednak nie metropolia. Humor mi dopisuje. Na razie... Regetovka ożywia się zimą z powodu istniejącego tu ośrodka narciarskiego, ale ponoć i latem można tu coś zjeść. Z niecierpliwością wypatruję jakiegoś lokalu i wreszcie go widzę! Podchodzę, kartka na drzwiach działa na mnie jak zimny prysznic: otwarte od piątku do niedzieli! A dziś przecież czwartek. Knajpa wygląda na połączoną z domem i słyszę ze środka głosy, więc wchodzę i spróbuję zapytać, czy nie kupię chociażby piwa... - Dzień dobry - wołam do kobiety i faceta krzątających się przy stołach. - Zamknięte! - wrzeszczy facet. - A czy dostałbym... - Nie! - przerywa mi. - ...czy dostałbym jedno piwo? - kontynuuję. - Nie, zamknięte! - drze się wściekle facet i ma minę, jakby zaraz miał eksplodować. Jego kobieta znacznie spokojniej tłumaczy, że mają jakąś imprezę. No dobra, dobra, cofam się do drzwi i wychodzę, bo zaraz mnie tam facet zamorduje. Zły i zawiedziony idę dalej, nawet nie mam ochoty podejść do greckokatolickiej cerkwi z końca 19. stulecia. Na głównym placu dwóch Cyganów kopie w ziemi, przez co jakiś syf wpada mi do oka (jak zwykle do prawego - mam tak nieustannie od czasu majowego wyjazdu nad Bug!), więc moja irytacja się wzmaga, by zaraz potem pęknąć jak balonik, bo oto... kolejny lokal! Spory pensjonat, wygląda na dość drogi, ale działa i posiada restaurację! Jakaż zmiana nastrojów w krótkiej chwili! W środku faktycznie luksusowo: parkiety, lśniące drewno, marmury. Ceny jedzenia dochodzą do dziesięciu euro, więc jak na zadupie niemało, ale płakać nie będę, tym bardziej, że lany Gambrinus to koszt euro i trzydziestu centów . Zamawiam pierogi z bryndzą, piwo i kapitalną lemoniadę. Jestem w niebie. Kelner uwija się aż miło, co chwilę dopytuje, czy wszystko w porządku. Za to kucharz patrzy na mnie dość podejrzliwie, może dlatego, że wypakowałem połowę plecaka i podłączyłem sprzęt do ładowania, łażę też co chwilę do kibla - a to umyć oko, a to napełnić butelkę wodą (ta bardzo smaczna ze źródełka przy bazie w Regietowie prawie się skończyła, a miałem jej prawie półtora litra). Tłumów nie ma, lecz pusto także nie - najpierw siedziała jedna rodzina, potem pojawiła się rodzina słowackich Węgrów, a przed moi wyjściem kolejna, tym razem większa grupa. Zatem dochody są. Pojadłem, nawodniłem się, doładowałem, umyłem - syty i zadowolony mogę ruszać w dalszą drogę. Teoretycznie do miejsca noclegowego zostało mi około trzynastu kilometrów, a jest około więc czasu mam sporo... Pogoda nie uległa większej zmianie w ciągu postoju - niebo waha się pomiędzy opcją wypuszczenia deszczu, a ponownym odkryciem słońca. Na wąskiej drodze w kierunku skrzyżowania nawet nie próbuję łapać stopa, gdyż idzie się fajnie, a ruchu i tak nie ma. Drogowskazy przy skrzyżowaniu. "Cactus" to przybytek, z którego mnie pogoniono. Droga numer 545 jest szeroka i wydaje się wymarzona do szybkiego śmigania. Ale i tu prawie brak samochodów, a gdy już któryś przemknie, to zazwyczaj ma polską rejestrację, więc pewnie gna do/z granicy. Ja jednak na razie aż tak daleko się nie wybieram. Chmurzy się nad Paledovką. Na poboczu sterczą samotne krzyże. Oprócz tych typowo religijnych dwa z nich upamiętniają mężczyzn poległych w 1945 roku. Ciekawe, czy ich pochowano w miejscu śmierci, czy to jedynie symbol? Spoglądam w tył - szczyt z nadajnikiem to Stebnícka Magura. Przede mną Becherov (Бехерів), wioska nieco większa do Regetovki, bo zamieszkała przez prawie trzysta osób. Tu największą grupą narodowościową są Rusiny, Słowacy powoli ich doganiają, jest też trochę Cyganów i osób deklarujących się jako Ukraińcy. Bywając w słowackim Beskidzie Niskim zawsze zadaję sobie pytanie: jak wyglądałaby polska część tego pasma, gdyby nie wojna, wywózki do ZSRR i akcja "Wisła"? W takich miejscach można to sobie wyobrazić. Zamiast nieistniejących lub na wpół opuszczonych wiosek zasiedlonych przez przybyszy z dalszych stron są niewielkie, nadal istniejące osady zamieszkałe przez autochtonów. Nie zobaczymy tu już raczej drewnianych chat, bo ludzie chcą dzisiaj żyć wygodnie i nowocześnie. Zamiast porośniętych trawą cerkwisk albo świątyń przejętych przez inne wyznania spotkamy czynne cerkwie, z których wiele wzniesiono z trwalszych niż drewno materiałów. Polski Beskid Niski przyciąga ciszą i spokojem (przynajmniej zazwyczaj), opuszczone krzyże i zdziczałe drzewa sprzyjają zadumie i przemyśleniom; słowacki Beskid Niski ciągle żyje, pulsuje autentycznością, nie patrzy tylko w przeszłość, ale również w przyszłość, nawet jeśli ta niekoniecznie rysuje się w kolorowych barwach (Szarysz - w którym jestem - oraz Zemplin to jedne z najbiedniejszych regionów Słowacji). Każdy może sobie odpowiedzieć, która opcja mu bardziej odpowiada, mnie ciągnie i tu i tu... Obok głównej drogi wznosi się świątynia prawosławna z lat 20. ubiegłego wieku. Kościół Prawosławny stał się widoczny w Czechosłowacji w okresie międzywojennym na fali odchodzenia od katolicyzmu. Dotyczyło to głównie Czech i Moraw, natomiast na terenie Słowacji należeli do niego przeważnie Rusini i Ukraińcy, którzy w przeszłości albo podchodzili pod jurysdykcję biskupa z Budapesztu albo konwertowali z grekokatolicyzmu. Nigdy nie przeważyli liczebnie nad grekokatolikami, choć w czasach komunizmu tych drugich włączono przymusowo do prawosławia (podobnie jak w innych demoludach); gdy tylko reżim kruszał, grekokatolicy wracali do unii z Rzymem. Zachodzę na cmentarz. Nagrobki - wiele nowych - ustawione są "odwrotnie", to znaczy pomnikiem w nogach, a nie w głowie zmarłego. A może to zmarli leżą odwrotnie, a tylko napisy są wykute z odwrotnej strony? Ciekawe, że takie ułożenie spotkałem dotychczas tylko na niektórych nekropoliach prawosławnych i unickich - głównie na Słowacji, czasem na Bałkanach. Z czego to wynika? W Polsce groby wyznań wschodnich są "normalne". Poza tym to chyba dość młoda moda, gdyż stare nagrobki mają standardowe ułożenie z krzyżem z tyłu. Naprzeciwko cerkwi oglądam pomnik piętnastu Becherovian, którzy nie wrócili do domów z II wojny światowej, walcząc w szeregach partyzantów i powstańców. Polegli za pokój, ojczyznę i socjalizm. Na zdjęciach prezentują się w mundurach armii Państwa Słowackiego, czechosłowackich i po cywilnemu. Po cichu liczyłem, że znajdę w wiosce jakiś sklep. Nadzieję tą podgrzała tablica zapraszająca do niego i "kawiarni". Niestety, okazało się, że ten obiekt został już zlikwidowany. Sam Becherov o tej porze jest wyludniony, z rzadka przemknie ktoś z psem lub śmieciarka. Na zboczach górki wznosi się druga świątynia Becherowa - greckokatolicka cerkiew z 1847 roku. Obiektywnie pisząc, to nie jest ona jakimś arcydziełem architektonicznym, ale położenie ma ładne. Na rozległej łące znajdują się dwa skupiska grobów oraz cmentarz wojenny. Na przełomie 1914/1915 w okolicach Becherova toczyły się krwawe walki pomiędzy armią rosyjską i austro-węgierską. Rosjanom w tym miejscu udało się chwilowo przekroczyć linię Karpat i przejść na ówczesną węgierską stronę. Kilka cmentarzy żołnierskich znajduje się obok granicy, ale poległych chowano również przy cerkwiach. Na tej nekropolii spoczywa 76 poddanych Franciszka Józefa i 35 poddanych Mikołaja. Obiekt niedawno przeszedł kompleksowy remont i teraz promienieje świeżością. Becherov opuszczam północną stroną i wracam na trzycyfrówkę. Do dawnego przejścia granicznego mam jeszcze cztery kilometry, co niezbyt mi się podoba, bo średnio chce mi się dymać asfaltem tak daleko i pod górę. Fajnie byłoby złapać stopa, lecz nie jedzie kompletnie nic, więc powoli mozolnie prę do przodu. Słońce ponownie zakryły chmury, ale to dobrze - wędrówka po nagrzanym asfalcie i przy wysokiej temperaturze byłaby znacznie bardziej męcząca. Mniej więcej po dwóch kilometrach słyszę warkot auta. Nadjeżdża jakiś leciwy model i się zatrzymuje, w środku starsze małżeństwo. - My tylko do granicy - mówi kobieta. - To ja też poproszę. Słowacy jadą na grzyby i pytają się, czy dużo ich widziałem. Szczerze odpowiadam, że nie wiem, bo nie zwracam na nie uwagi, czym wywołuję śmiech. Drugie pytanie jest z gatunku standardowych: - A pan chodzi sam? Oj, to niedobrze, bardzo niedobrze. Dziwne, że nie wspomnieli nic o niedźwiedziach. Na granicy na przełęczy Dujawa pusto (ale wcześniej widziałem wracający z niej słowacki radiowóz), po bokach leżą betonowe bariery, którymi przez kilka dni lipca Słowacy blokowali przejazd. Na szczęście teraz wygląda to niemal tak samo normalnie jak kiedyś. Po polskiej stronie zaczyna się Konieczna (Koнeчнa). Zastanawiam się, czy nie podejść do drewnianej cerkwi, ale ponieważ byłem przy niej podczas poprzedniej wizyty, więc ostatecznie od razu skręcam na żółty szlak. Przyjemnie opuścić asfalt, ale samochody do końca nie chcą się odczepić, bo kilka przejeżdża koło mnie z wielkimi tumanami kurzu za sobą... A widoczki ładne. W lesie na chwilę ponownie pojawia się słońce. Zaczynam w końcu odczuwać zmęczenie, więc robię sobie popas na skraju łąki. I tu nie delektuję się zbyt długo spokojem, bo ledwo zrobiłem zdjęcie, a przemknął jakiś debil na krakowskich blachach. Spotykam też jedynych tego dnia turystów pieszych. Kombinuję, czy nie skrócić trasy korzystając z czarnego łącznika biegnącego do samej bazy w Radocynie. Okazało się, że podobnie jak w 2016 roku jest on tak zryty, że bardziej przypomina bagnisko. Cisnę zatem dalej prosto, aż w końcu pojawia się dolina Wisłoki, co oznacza, że dotarłem do górnej części Radocyny (Радоцина). Wychodzę obok ruiny starej szkoły, której ostatnio wiatr zerwał część dachu. Wygląda coraz gorzej. Zostawiam plecak oparty o stertę drzewa i zaglądam na pobliski cmentarz wojenny nr 43 oraz sąsiadujący z nim cmentarz wiejski. Ten pierwszy - autorstwa Jurkoviča - prezentuje się kiepsko, ten drugi zresztą nie lepiej. Nieutwardzoną drogą tam i z powrotem jeździ terenówka z turystami, mam tylko nadzieję, że nie zainteresują się plecakiem. Na szczęście stoi on na swoim miejscu, więc zaczynam schodzić w dół i nagle zza zakrętu wyłania się... Inez! Mieliśmy się spotkać na bazie, lecz wyszła na spacer i tak trafiła na mnie . Inez także chce zobaczyć cmentarze, więc idzie do góry, a ja znów zrzucam plecak i szukam jednego z dwóch cerkwisk, które według mapy powinny być obok skrzyżowania drogi ze szlakiem. Znajduję teren, kształtem przypominający miejsce, gdzie kiedyś mogła stać świątynia, ale brak tam jakichkolwiek śladów po budynku. Po penetracji krzaków we dwójkę udajemy się w kierunku bazy. Według wcześniejszych wyliczeń miałem dziś do przejścia około 20 kilometrów, a tymczasem na zegarku nastukało mi już 24, do tego dwa przejechane stopem. Czuję, że zaczyna mnie odcinać i coraz częściej dopytuję się, czy to jeszcze daleko... W końcu jest - baza namiotowa Radocyna prowadzona przez SKPG w Krakowie! To dość specyficzne miejsce noclegowe, ofiara własnego sukcesu i tutejszego klimatu. Ludziom tak się tu podoba, że od kilku lat pojawiają się na niej masowo i, co gorsza, głównie samochodami w ekipie wielorodzinnej. Nie da się ukryć, że dla wielu osób bazy stały się sposobem na tanie wakacje z dzieciarnią, więc potrafią siedzieć w jednym miejscu tygodniami... Niby nic w tym złego, ale coraz częściej brakuje miejsca dla "normalnych" turystów, zwłaszcza tych, którzy zachodzą spontaniczne z plecakiem. Bez własnego namiotu możesz dostać kopa w tyłek - w 2018 roku załapaliśmy się dosłownie na dwa ostatnie miejsca w namiocie bazowym. Ba, bywa, że i z własnym "domkiem" się nie wciśniesz. Rok temu baza w ogóle nie działała - wiadomo, covid, choć inne funkcjonowały prawie normalnie. W tym roku pracuje, ale na nowych warunkach, to znaczy z obowiązkową wcześniejszą rezerwacją. Formalnie przyczyną jest pandemia, ale to ściema, bo nie ma takich wymogów i w pozostałych bazach nikt na to nie wpadł. Komuś z SKPG wymsknęło się, że to z powodu wspomnianych rodzin tłumnie zwalających się do Radocyny. "90 procent ludzi przyjeżdża do nas autami, to nasi główni bywalcy" - tłumaczono się. - "Czasem tworzą się wręcz kolejki do kibla". Pogratulować popularności, ale chyba nie oto chodziło przy tworzeniu baz namiotowych? Rodzinne wczasy mogą być dodatkiem do frekwencji, a nie jej motywem przewodnim! Niestety, chyba brakuje w Krakowie kogoś, kto podjąłby odważną decyzję i - podobnie jak w niektórych innych bazach - ograniczył pobyt do określonej liczby nocy, aby dawać szansę noclegu tym, którzy będą go naprawdę potrzebować. Już teraz coraz częściej słyszę głosy iż "do Radocyny się nie wybieramy, zbyt tłoczno". O dziwo, po wejściu na teren bazy stwierdzam, iż jest pustawo! Wita mnie sympatyczna bazowa, która na szczęście nie przywiązuje większej wagi do tego, czy nowo przychodzący rowerzysta albo piechur ma ważną rezerwację i nikogo nie wygania. A ja z ulgą mogę położyć się na pryczy... To był fajny dzień! Inez przeszła dzisiaj tylko kilka kilometrów, więc ją nosi i namawia na kolejny spacer. - Chodźmy do Lipna. Albo do Długiego. A może do Czarnego. - Jeśli chcesz, żebym się jutro ruszył gdziekolwiek, to muszę się zregenerować - odpowiadam, bo stopy pulsują mi tak, że ledwo mogę ustać. Nie zamierzam jednak zostawać w namiocie - zakładam sandały i idziemy do pobliskiego ośrodka Lasów Państwowych. Państwo w państwie wybudowało wypasiony ośrodek wypoczynkowy (w miejscu starszego), gdzie ponoć można coś zjeść i się napić. Kompletnie tu nie pasuje ten moloch, ale Radocyna już dawno przestała być opuszczoną przez Boga i ludzi pustynią, buduje się tu coraz więcej. Po szutrowej drodze ciągle pędzą jakieś auta, pył wciska się do oczu, hałas niesie się po okolicy i uspokaja się dopiero po zmroku. Próbujemy znaleźć restaurację, lecz nie ma żadnych oznaczeń i dłuższą chwilę kręcimy się od drzwi do drzwi. Wreszcie się udaje, ale kuchnia czynna jedynie do 18-tej. Dziwne, nocujący również nie spożyją kolacji? W ramach ersatzu wypijamy po niesmacznym piwie z Grybowa. A po zmroku integracja przy ognisku! Są znajomi z poprzedniego noclegu w Regietowie i kilka innych osób, w tym grupa młodzieży na bezalkoholowym rajdzie. Krążą jakieś flaszki, a ja wyciągam zdobycz z tegorocznych Bałkanów. Zielony kolor zazwyczaj innych odstraszał i więcej zostawało dla mnie, ale tym razem znaleźli się fani mięty . We wiacie brzdęka gitara i słychać śpiewy, tymczasem nad ogniem nieoczekiwanie zaczęła się dyskusja na tematy polityczne i obyczajowe! Przysiadło się dwóch tak skrajnych prawicowców, że przy nich minister Czarnek mógłby uchodzić za ostaję umiarkowania! To jednak rzadkość w górach i w takich miejscach... Dyskusja nabrała intensywności, młodzież siedziała cicho i z otwartymi ustami tylko poruszała oczami jakby oglądała mecz ping-ponga . Padały postulaty likwidacji cywilnych ślubów, mocniejszego czynienia sobie ziemi poddaną oraz odpowiedniej tresury zwierząt domowych ("żarcie raz dziennie i morda w kubeł"). Ogólnie wymiana zdań (oczywiście bez szans na jakiś konsensus) była dość kulturalna, choć nie obyło się bez kilku zgrzytów. Jeden z rozmówców wyraźnie się wkurzył, gdy zaczęto mu sugerować, że cała pandemia to oszustwo. - U mnie, k...a, dwie osoby w rodzinie zmarły na to oszustwo - zazgrzytał zębami. Innemu nie spodobało się, że nazwano go komunistą, bo nie zgadzał się z tezami przeciwnika. Chwała Bogu, że nie wyzwali go od cyklistów. W moim przypadku komisyjnie stwierdzono, że... nie jestem Ślązakiem . Siła argumentów pojedynczej komisji była tak miażdżąca, iż pozostało mi jedynie wychylić kolejny kubek likieru . Polacy, radujcie się! Już wkrótce będziemy mieli banknot o nominale 1000 złotych! Zapowiedział to z dumnie wypiętą piersią prezes NBP Adam Glapiński, który taki cel stawia sobie w

Forum: Oczekując na dziecko Jestem w 11 tygodniu ciazy a nic mi sie nie chce!!!nie przatam nie piore a ciagle chhce mi sie lezec…moj chlopak powiedzial ze jak tak dalej sie bede zachowywac jak len to on nie wytrzyma,,,czasami jak o tym mysle to mu sie wcale nie czy macie moze jakies lekarstwo na ten ociezaly i meczocy zycia??????pomozcie co na to poradzic…. RODZICEOczekując na dzieckoNic mi sie nie chce!!! Angina u dwulatka Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –... Czytaj dalej → Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie? Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,... Czytaj dalej → Mozarella w ciąży Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji. Czytaj dalej → Czy leczyć hemoroidy przed porodem? Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,... Czytaj dalej → Ile kosztuje żłobek? Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko... Czytaj dalej → Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty... Czytaj dalej → Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć. Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w... Czytaj dalej → Dziewczyny po cc – dreny Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała... Czytaj dalej → Meskie imie miedzynarodowe. Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to... Czytaj dalej → Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży?? Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i... Czytaj dalej → Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej? Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować? Czytaj dalej → Śpi albo płacze – normalne? Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim... Czytaj dalej → Wielotorbielowatość nerek W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać... Czytaj dalej → Ruchome kolano Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche... Czytaj dalej →

Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce, czyli wakacyjne lenistwo w pracy. Kategoria. Życie zawodowe. Pracuj.pl. Ocena treści (5) Za oknem pełnia lata, a Ty przed komputerem. Gdy usilnie próbujesz skupić się na pracy, przez głowę przepływają Ci kolejne myśli: „Tak mi się nie chce…. Czy ta pogoda musi być taka plażowa

Odpowiedzi Co zrobić? No proste chyba. Do lekarza z tym iść. Nikt Ci tu porady lekarskiej nie zastąpi. Może to być coś poważnego albo coś kompletnie banalnego. Nikt Ci tutaj nie powie Artist♥ odpowiedział(a) o 19:43 Poczytaj coś na temat czestego oddawania moczu na stronie abc zdrowie i idź do lekarza. Nikt tutaj nic ci nie poradzi, musisz iść. Z tym to do lekarza bo być może jest zapalenie cewki moczowej albo pęcherza. blocked odpowiedział(a) o 20:03 Koniecznie do lekarza, dzisiaj jeszcze jak masz żurawinę w domu to trochę pomoże, a może rodzice mają jakieś ziółka na zapalenie pęcherza i koniecznie musisz mieć bardzo ciepło w pupę i nisko w plecy, opatul się jakąś wełnianą chustą albo załóż długi, gruby sweter. Może też weź bardzo ciepłą kąpiel to ci trochę ulży. chodz po domie ciepło ubrana, a szczególnie w kapciach, też mam tak na zimę xd Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Pierwszy Wpis. Kiedy próbuję odpalić grę przez steam, Fifa nie włącza się. Steam cały czas pokazuje że fifa jest uruchomiona, więc to chyba problem z Originem. Na początku pokazywało problem z synchronizacją plików gry, lecz po kilku próbach uruchomienia gry nic się już nie pokazywało. Zrzut ekranu przedstawia że gra jest
Kamil Wojtala zatrudnia sumiennych trenerów personalnych - nieprzeciętne kompetencje i doświadczenie to ich ważne zalety. Zapytaj o wycenę dopasowaną do Twoich potrzeb i sprawdź co firma może Ci zaproponować. Odszukaliśmy specjalnie dla Ciebie bezkonkurencyjną usługę siłowni. Profesjonaliści z Dagmara Rak On-line Coaching przeanalizują i całościowo wykonają zlecenie. Zapytaj o ofertę dopasowaną do Twoich potrzeb i sprawdź co firma ma do zaoferowania. Potrzebujesz doświadczonej siłowni do wykonania Twojego zlecenia w korzystnej cenie? FitFamily24 to specjaliści, którzy znajdą dla Ciebie właściwe rozwiązania. Spełniają wymagania nawet najbardziej wymagających Klientów, dlatego ich wybór na pewno będzie dobrą decyzją. Jeżeli nie podjąłeś decyzji o wyborze najlepszego trenera osobistego, to zwróć uwagę na firmę Studio Figura Ewa Stach. Świadczy bogaty zakres usług w atrakcyjnych cenach. Twoja kondycja jest dla nich najistotniejsza, pomogą Ci zbudować masę i podpowiedzą jak zadbać o jej utrzymanie. Właśnie wybierasz rzetelnego partnera do realizacji swoich planów? Fitness Club Eden Waldemar Koń z Niska jest na to skuteczną metodą. Zdecyduj się od razu - przedzwoń i otrzymaj niezobowiązującą ofertę, która na pewno Ci się spodoba. Dołącz do naszych Trenerów Personalnych w Nisku Działasz na rynku jako Trener Personalny i szukasz nowych Klientów z Niska lub okolic? Załóż konto i realizuj potrzeby zainteresowanych Klientów z Oferteo! Zdecydowanie o wyborze treningu personalnego nie jest proste, dlatego nie zwlekaj - fachowcy z Siłownia Chce mi się posłużą radą i dobiorą uszyte na miarę rozwiązanie. Zachęcamy do zadawania pytań - nie pożałujesz. Jeżeli nie podjąłeś decyzji o wyborze dobrego trenera indywidualnego dla siebie, to zwróć uwagę na firmę Lady Gym. Wykonuje całe spektrum usług w dobrych cenach. Określ na czym Ci zależy i poznaj dobrą ofertę spełniającą Twoje wymagania. Zlokalizowaliśmy specjalnie dla Ciebie niezrównaną usługę siłowni. Specjaliści z Wypożyczalnia Płyt Dvd Elef zaplanują i dokładnie wykonają prace. Zadzwoń, a specjaliści udzielą odpowiedzi na wszystkie pytania. Potrzebujesz dobrej siłowni do zrealizowania Twojego zlecenia w korzystnej cenie? Fitness Marta Rybak to trenerzy personalni właśnie dla Ciebie. Twoje samopoczucie jest dla nich oczkiem w głowie, pomogą zrzucić zbędne kilogramy i podpowiedzą jaka dieta pozwoli Ci na długotrwały efekt. Jeżeli poszukujesz jakości wykonywanych usług to profesjonaliści z Top Gym Sport są dla Ciebie idealni. Dłużej nie zwlekaj i poproś o ofertę - gwarancja zadowolenia! Porównanie cen i kosztów w Nisku Szukasz cen trenerów personalnych, cenników, kosztów lub kosztorysu? A może interesuje Cię najtańsza oferta w Nisku? Złóż zapytanie, a specjaliści z Niska sami prześlą Ci wyceny. Wysłanie zapytania jest bezpłatne i niezobowiązujące. Zdecydowanie o wyborze treningu personalnego nie jest prostą sprawą, dlatego nie zwlekaj - fachowcy z Bikini Fitness Studio pomogą Ci i dobiorą spełniające Twoje oczekiwania rozwiązanie. Zachęcamy do zapoznania się z ofertą - nie będziesz żałować. Poszukujesz siłowni do niezwłocznej realizacji Twojego zapotrzebowania? Dobrze trafiłeś - Przychodnia Rehabilitacyjno-Lecznicza w krótkim czasie od przyjęcia zamówienia przystąpi do wykonania zlecenia. Szczegółową wycenę możesz otrzymać jeszcze dzisiaj. Podjęcie decyzji o wyborze treningu personalnego nie jest proste, dlatego nie zwlekaj - profesjonaliści z Spółka Cywilna Dom Alicja Piwnicka Ewa Mikołajewska doradzą Ci i znajdą dostosowane do Twoich potrzeb rozwiązanie. Ażeby uzyskać ofertę skontaktuj się jeszcze dziś - możesz tylko zyskać. Świetny trener osobisty oferuje swoje doświadczenie na terenie Niska i w przyległych miastach. Tylko jeden telefon dzieli Cię od otrzymania świetnej wyceny - sprawdź! Ta siłownia działa na terenie Niska i w pobliskim rejonie. Nie trać czasu - skontaktuj się z nimi, aby uzyskać więcej szczegółów. Firma Ireneusz Makowski Studio Modelowania Sylwetkigracja świadczy swoje usługi wykorzystując najnowsze trendy na rynku. Skupia się na Klientach z Niska oraz przyległych powiatów. Umów się na konkretny termin od razu! Chcesz znaleźć godnego zaufania partnera, dzięki któremu wprowadzisz w życie swoje plany? Strefa Wellness jest na to skuteczną metodą. Ustal pasujący termin już teraz! Firma Handlowo Usługowa Vika Katarzyna Wójtowicz zatrudnia dobrych trenerów personalnych - nieprzeciętne kwalifikacje i rzetelność to ich mocne punkty. Nie czekaj - zatelefonuj i otrzymaj propozycję współpracy, która na pewno Ci się spodoba. Szukasz dobrej siłowni do zrealizowania Twojego zlecenia w konkurencyjnej cenie? Robo-Gym to trenerzy personalni właśnie dla Ciebie. Przedzwoń i otrzymaj niewiążącą ofertę, która na pewno Ci się spodoba. Jestem trenerem/dietetykiem. Współpracuje z osobami z całej Polski. Pomogę Ci osiągnąć wymarzone efekty. Nauczę Cię jak się odżywiać, żeby mieć świetne efekty bez efektu jojo 🤗 Na codzień również jestem zawodnikiem sportów sylwetkowych i sam trzymam czynnie dietęc byłem w wadze od 60kg do 110kg i świetnie będę potrafił Cię zrozumieć i pomóc przede wszystkim na bazie doświadczenia. Opinie i porady najlepszych trenerów personalnych Jeśli interesują Cię opinie na temat trenerów personalnych, szukasz porad lub ofert skontaktuj się ze specjalistami z Niska. Otrzymasz fachową pomoc oraz oferty na realizację zakupu potrzebnych Ci usług lub produktów. Już teraz wyślij zapytanie do profesjonalistów z Oferteo i poznaj najlepsze rozwiązania. Zainteresowane osoby skontaktują się z Tobą i przekażą potrzebne informacje. Serwis Oferteo jest bezpłatny, a usługa niezobowiązująca. Proszę o wycenę Jeśli szukasz dobrej współpracy to eksperci z Anna Jocek są dla Ciebie stworzeni. Spełniają oczekiwania najbardziej wymagających Klientów, dlatego to doskonały wybór. Sprawdź AQA Usługi Wielobranżowe jeśli szukasz pierwszorzędnych trenerów osobistych działających w miejscowości Nisko i w okolicy. Twoje samopoczucie jest dla nich najważniejsza, z nimi schudniesz i będziesz czuć się świetnie. Nawiąż kontakt z Trener Personalny Ewa Flis jeśli szukasz wyjątkowych trenerów personalnych działających w miejscowości Nisko i w sąsiednich miastach. Jeszcze dziś skontaktuj się z nimi, aby otrzymać ofertę. Firma ForBody świadczy swoje usługi. Koncentruje się na Klientach z rejonu Niska oraz przyległych powiatów. Podejmij decyzję bez zwłoki - skontaktuj się i otrzymaj wstępną ofertę, która przypadnie Ci do gustu. Znalezienie dobrego treningu personalnego może być niełatwe, ale Usługi Kosmetyczno Solaryjne Afrodyta Mariola Pęcak na pewno pomoże Tobie w znalezieniu dopasowanego rozwiązania. Już teraz umów się z nimi na rozmowę, aby otrzymać wycenę. Witam mam na imię Rafał. Zacząłem od drążków a dziś ćwiczę siłowo. Ćwiczę od 3 lat i popełniłem dużo błędów. Chcę abyś ty ich niepopełniał i omijał niepotrzebne teorie. Mimo młodego starzu posiadam duże doświadczenie. Poprowadzę osobę zarówno na masie jak i redukującą masę tłuszczową. Zamierzam stworzyć konsultacje online. Wiemy jakie są czasy i nie wiemy kiedy nastąpi jakiś lockdown. Konsultacje online to bardzo dobry sposób do nauki z sugestiami. Osoba trenująca uczy się i dzięki temu po pewnym czasie niepotrzebuje już trenera. :) Zapraszam Rafał Pukało Ten dobry trener osobisty realizuje się od wczesnej młodości i jest specjalistą zawsze przygotowanym do pracy - MOLFAR to doskonały zawodowiec dla Ciebie. Twoje samopoczucie jest dla nich najistotniejsza, z nimi schudniesz i będziesz czuć się świetnie. Znakomita siłownia oferuje swoje doświadczenie na terenie Niska oraz w przyległych miastach. Więcej informacji możesz otrzymać jeszcze dzisiaj, dlatego nie zwlekaj. Poszukujesz dobrej siłowni do zrealizowania Twojego zlecenia w konkurencyjnej cenie? Fizjoref Mobilny gabinet fizjoterapii masażu i refleksologii to trenerzy osobiści właśnie dla Ciebie. Wykonaj jeden telefon, a otrzymasz ofertę, która z całą pewnością będzie godna Twojej uwagi. Trening personalny i implikacje z tym związane skończą być dla Ciebie zagadką, jeśli wybierzesz ofertę Centrum Promocji Zdrowia i Sportu Hipokrates Alicja Rogińska. Wykwalifikowani specjaliści z dziedziny treningu personalnego pomogą Ci stworzyć idealne rozwiązanie. Spełniają oczekiwania nawet najbardziej wymagających Klientów, dlatego to doskonały wybór. Równie dobrej propozycji treningu personalnego szybko nie znajdziesz w miejscowości Nisko i okolicy, więc jeżeli szukasz świetnego treningu personalnego to natychmiast zobacz Kolgym. Dłużej nie zwlekaj i skontaktuj się od razu - gwarancja zadowolenia! Wyjątkowa siłownia to prawdziwi fachowcy, z którymi warto współpracować, gdyż mają doświadczenie. Już nie zwlekaj i skontaktuj się teraz - gwarantujemy, że będziesz zadowolony! Szukający treningu personalnego musi już dziś zgłosić się do Gym Power Croft i poznać dobre oferty oraz pochlebne opinie zadowolonych Klientów. Spełniają oczekiwania najbardziej wymagających Klientów, dlatego to doskonały wybór. Takiej oferty treningu personalnego prędko nie znajdziesz w miejscowości Nisko i okolicy, więc jeśli poszukujesz odpowiedniego treningu personalnego to niezwłocznie poznaj Siłownia Powercroft. Wystarczy, że zadzwonisz, a otrzymasz ofertę, która Cię zaskoczy - na plus. Trafny wybór godnej zaufania siłowni to nie jest prosta sprawa, dlatego warto zainteresować się Studio Modelowania Sylwetki Beauty Line Monika Błądek Gwizdak - to prawdziwi specjaliści, którzy znają się na swojej robocie. Podejmij decyzję bez zwłoki - przedzwoń i otrzymaj niewiążącą wycenę, która przypadnie Ci do gustu. Równie dobrej propozycji treningu personalnego szybko nie znajdziesz w miejscowości Nisko i okolicy, więc jeżeli szukasz doskonałego treningu personalnego to bezzwłocznie sprawdź Everton Zuzanna Burda. Twoje samopoczucie jest dla nich oczkiem w głowie. Zacznij działać z Fitness Agnieszka Szpunar jeśli szukasz utalentowanych trenerów osobistych oferujących swoje usługi w miejscowości Nisko oraz w okolicy. Zadzwoń i otrzymaj niezobowiązującą propozycję współpracy, która przypadnie Ci do gustu. Znaleźliśmy specjalnie dla Ciebie bezkonkurencyjną ofertę siłowni. Eksperci z MAGDalena Krawczyńska Wdowiak przeanalizują i dokładnie wykonają zlecenie. Chwyć za telefon i skontaktuj się, a otrzymasz ofertę, która z całą pewnością będzie godna Twojej uwagi. Planujesz wybrać godnego zaufania specjalistę, dzięki któremu wprowadzisz w życie swoje plany? Jańczuk Dariusz Zięba Jolanta Tarmaster jest na to skuteczną metodą. Przedstawią Ci dopasowaną propozycję - skontaktuj się i sprawdź. Gdy poszukujesz doskonałej współpracy to eksperci z CrossBox Health Fitness perfekcyjnie pasują do Twojego zlecenia. Określ czego potrzebujesz i otrzymaj dobrą ofertę spełniającą Twoje oczekiwania. Ten sumienny trener osobisty z wieloletnim doświadczeniem jest specjalistą zawsze gotowym do współpracy przy nowym zleceniu - Afrodyta. Salon Urody Wynajem Lokali. Joanna Stec to doskonały fachowiec dla Ciebie. Już teraz określ na czym Ci zależy i poznaj dobrą ofertę spełniającą Twoje oczekiwania. Viktoria Shapovalova zatrudnia doświadczonych trenerów personalnych - nieprzeciętne zaangażowanie i kadra to ich mocne punkty. Nie trać czasu - zadzwoń do nich, aby otrzymać wycenę. Ten najwyższej klasy trener osobisty realizuje się od wczesnej młodości i jest specjalistą przygotowanym do pracy - Auramed Gabinet Masażu Justyna Duma to doskonały zawodowiec dla Ciebie. Twoja kondycja jest dla nich najważniejsza, z nimi schudniesz i będziesz czuć się świetnie. Ten utalentowany trener personalny posiada olbrzymie doświadczenie i jest specjalistą stale gotowym do współpracy przy nowym zleceniu - Komplex Solarium i Masaż Klasyczny Brzeska Herman Elżbieta to doskonały zawodowiec dla Ciebie. Spełniają oczekiwania nawet najbardziej wymagających Klientów. Gdy szukasz ceny usług względem jakości wykonania to profesjonaliści z Edyta Kosiorowska Salon Odnowy Biologicznej i Masażu Leczniczego są dla Ciebie idealni. Realizują wymagania nawet najbardziej wymagających Klientów. Podjęcie decyzji o wyborze treningu personalnego nie jest prostą sprawą, dlatego nie zwlekaj - profesjonaliści z Bodyline Karolina Kotarba udzielą rad i znajdą dostosowane rozwiązanie. Zdecyduj się szybko - zatelefonuj i otrzymaj niewiążącą propozycję współpracy, która na pewno Ci się spodoba. Witam serdecznie Nazywam się Oliwer Wdowik. Mam 20 lat i specjalizuje się w biegach sprinterskich od 8 lat. Cały czas jestem aktualnym zawodnikiem. Obecnie mieszkam w okolicach Rzeszowa. Oferuję indywidualne treningi biegowe, głównie średniodystansowe i krótkodystansowe, które będą poświęcone dla amatorów czy też pasjonatów lekkoatletyki. Zajmuję się treningami na terenie Rzeszowa i okolic. Podczas swojej przygody ze sprintem i lekkoatletyką poza zdobytymi medalami zdobyłem także dużo doświadczenia, którym chciałbym się z Wami podzielić. Jestem aktualnym członkiem Kadry Narodowej. Na swoim koncie mam 18 medali rangi Mistrzostw Polski (11 złotych, 5 srebrnych, 2 brązowe). Zarówno medale imprez Juniorskich jak i Seniorskich. Jestem Ta wyjątkowa siłownia z terenu Niska to prawdziwi specjaliści, z którymi opłaca się współpracować, gdyż mają doświadczenie. Poproś o ofertę dopasowaną do Twoich potrzeb i zobacz co firma może zaoferować. Zdecydowanie o wyborze treningu personalnego nie jest łatwą sprawą, dlatego nie zwlekaj - specjaliści z OSiR poradzą Ci i dobiorą dostosowane do Twoich potrzeb rozwiązanie. Skontaktuj się z nimi od razu, aby otrzymać ofertę. Firma Rehabilitacja niemowląt i dzieci Baby-Reh Sylwia Mazur świadczy swoje usługi wykorzystując najnowsze trendy na rynku. Skupia się na Klientach z Niska i okolic. Przedstawią Ci dopasowaną propozycję - sprawdź już dziś, nie pożałujesz. Ranking Trenerów Personalnych obejmuje również takie miejscowości jak: Nisko, Rudnik nad Sanem, Jasło, Jeżowe, Ulanów, Krzeszów, Zarzecze, Jarocin, Harasiuki, Kopki, Przędzel, Racławice, Nowosielec, Dąbrówka, Domostawa, Huta Krzeszowska, Bieliny, Szwedy, Szyperki, Glinianka. więcej...
ijLNJL5.
  • 2ick3v4rs1.pages.dev/94
  • 2ick3v4rs1.pages.dev/82
  • 2ick3v4rs1.pages.dev/24
  • 2ick3v4rs1.pages.dev/27
  • 2ick3v4rs1.pages.dev/66
  • 2ick3v4rs1.pages.dev/73
  • 2ick3v4rs1.pages.dev/26
  • 2ick3v4rs1.pages.dev/76
  • chce mi się nisko